Rozmowa przebiegała miej więcej tak:
- Zaproś mię na kolację Frank.
- Słucham? (zaskoczony i zdziwiony)
- Zechciałabyś zjeść ze mną kolację?
- Kobiety nie lubią pytań? ( i tu poczułem się jak w domu :))
(próbuje dalej) - Zjedz ze mną kolację.
- Zbyt stanowczo.
(kolejna próba)- Zjesz za mną kolację?
- Znowu pytanie.
(zakłopotanie Franka)
- Wybieram się na kolację. Jeśli chcesz się przyłączyć...
Jak widać ciężko jest zaprosić na kolacje bez zadania pytania. Pomimo, że scena się skończyła, a kolejna jest przy stole w restauracji pociągu, to i tak konwersacja kończy się zwrotem pytającym "Jeśli zechcesz...".
Scena z pociągu jest majstersztykiem prowadzenia negocjacji i skłonienia strony przeciwnej do robienia tego, czego się oczekuje. Tym bardziej, że na samym początku najpotężniejsza "broń" została odebrana. Oczywiście nie ma żadnej lepszej "broni" w negocjacji jak zadawanie odpowiednich pytań, które pozwalają kontrolować sytuację. Frank z w/w sceny został "powalony na dechy". Fakt, prawdą jest, że w relacji kobiety nie lubią pytań, ponieważ one chcą widzieć mężczyznę, który podejmuje decyzje, jest zdecydowany i wie czego chce. Natomiast pytania z punktu widzenia mężczyzny mają praktyczną funkcję "skrócenia drogi" do zadowolenia kobiety. W końcu ile razy zrobiłeś coś od siebie, szczerze, wyszedłeś z inicjatywą i okazało się to tylko jednym wielki nieporozumieniem. Zadajesz, więc pytanie żeby wyeliminować błędy i porażki i zobaczyć w jej oczach odrobinę zadowolenia. Z punktu widzenia kobiet wygląda to jednak trochę inaczej - przeszedłem szybki kurs w domu :). Każde pytanie w stylu, czy tak będzie ok? i czy jak zrobimy to lub tamto to będzie ok?, a czy masz dzisiaj ochotę na ...? itp, w oczach kobiety odbierane jest to jako brak zaangażowania, zdecydowania i chęć zrzucenia odpowiedzialności na kobietę. Aha jeszcze o jednym musisz pamiętać mianowicie, że to co wczoraj było ok nie oznacza, że dzisiaj też będzie ok.
Podsumowując:
Słowa to potężna "broń".
Pytania pozwalają kontrolować sytuację.
Kobiety nie lubią pytań.
Wniosek:
Musisz szkolić sie dalej.
Trenuj w domu - wszystkim wyjdzie to na dobre :)
Powodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz